Dziś miałam pisać o czymś zupełnie innym, ale tropikalny upał
pokrzyżował mi plany. Z nieba leje się żar, psy pokładają się w kuchni i w
korytarzu, bo tam jest najchłodniejsza podłoga.
Psy nie pocą się tak, jak
ludzie. Ochładzają się ziejąc (dlatego tak ważne jest, aby psom chodzącym w
kagańcach zakładać kagańce fizjologiczne, które umożliwiają zianie, a nie
kagańce materiałowe, które ściskają pysk i tak naprawdę przeznaczone są do
stosowania w gabinetach weterynarzy, żeby uniemożliwić psu ugryzienie lekarza).
Wiele psów w taką pogodę chętnie korzysta z kąpieli w jeziorach, rzekach lub
innych akwenach. Ale są też takie psy, które wody się boją i nie wejdą do niej
za żadne skarby (do tej grupy należą moje psy - twierdzę, że mają alergię na
wodę, mogą ją tylko pić. Nawet wyjście na spacer w czasie deszczu, szczególnie
gdy jest ciemno, jest po prostu niemożliwe).
Na rynku dostępne są maty
chłodzące (np. Trixie), obroże i kamizelki chłodzące, ręczniki chłodzące (mamy,
ale trzeba go najpierw namoczyć w wodzie, a moje psy przecież mają alergię ;-)
). Można też namoczyć w chłodnej wodzie zwykły ręcznik, wycisnąć i przykryć psa
(w przypadku moich psów nie można - wiadomo, alergia).
Słyszałam też o wycieraniu
psich łap mokrymi chusteczkami z zawartością alkoholu - ulatniający się alkohol
daje uczucie chłodu, ale Plaster od razu zaczynał lizać łapy, więc sobie
odpuściłam.
Najlepiej sprawdzają się u nas
psie lody (moje psy podpisują się pod tym wszystkimi czterema łapami).
Obecnie lody przygotowuję z jogurtu i zblendowanych bananów (czasami z dodatkiem truskawek lub jagód - tak, już są jagody!) z dodatkiem masła orzechowego. Kupuję masło orzechowe bez zawartości soli i cukru. Jest obrzydliwe w smaku, ale ma ten plus, że nie wyjadam psom. Przygotowaną papkę zamrażam w tackach do lodu z silikonowym dnem, to znacznie ułatwia wyciskanie kulek. W tej chwili takie tacki można kupić w Biedronce (4,99 zł) i w Pepco (3,99 zł). Ja wybrałam tacki z okrągłymi zagłębieniami - lody idealnie pasują do bałwanków Konga.
Obecnie lody przygotowuję z jogurtu i zblendowanych bananów (czasami z dodatkiem truskawek lub jagód - tak, już są jagody!) z dodatkiem masła orzechowego. Kupuję masło orzechowe bez zawartości soli i cukru. Jest obrzydliwe w smaku, ale ma ten plus, że nie wyjadam psom. Przygotowaną papkę zamrażam w tackach do lodu z silikonowym dnem, to znacznie ułatwia wyciskanie kulek. W tej chwili takie tacki można kupić w Biedronce (4,99 zł) i w Pepco (3,99 zł). Ja wybrałam tacki z okrągłymi zagłębieniami - lody idealnie pasują do bałwanków Konga.
Do lodów można dodawać też inne owoce: mango, borówki amerykańskie, arbuzy, melony, ananasy i maliny - wszystkie one są bezpieczne dla psów.
Czasami przygotowuję psom lody
"mięsne" - gotuję mięso z warzywami, a następnie zamrażam rosół razem
z mięsem, groszkiem i pokrojoną marchewką w pojemniczkach typu
"popsicles" (dostępne w Pepco). Pojemniczki dostosowałam tak, aby
były bezpieczne dla psa - odłamałam plastikowe patyczki (Wcześniej zdarzyło mi
się, że Plaster pożarł również kawałek plastikowego patyczka, co skończyło się
wywoływaniem wymiotów i było bardzo nieprzyjemnym doświadczeniem dla nas
obojga - nie wiedziałam, że ważący 17,5 kg pies może wyrzygać tyle piany, że nie
zmieściłaby się w wannie królewskich rozmiarów. Generalnie mało fajna sprawa,
lepiej od razu odłamać patyczki).
Smacznego!
Ciekawa informacja - dobrze wiedzieć, w końcu to dopiero początek lata.
OdpowiedzUsuń