Szukaj na tym blogu

wtorek, 26 czerwca 2018

.: Psy, a brudna szyja :.

Jakiś czas temu podczas wieczornego zmywania twarzy zauważyłam, że mam strasznie brudną szyję. Ki czort? Przecież kąpię się regularnie, podczas mycia nie pomijam szyi, więc o co chodzi? No dobrze, może to jednorazowy wypadek, może mi gdzieś dmuchnęło kurzem w kark, generalnie życie jest pełne niespodzianek. Ale na drugi dzień sytuacja się powtórzyła. I na trzeci.
I wtedy mnie olśniło .....


Generalnie przez ostatnich kilka tygodni było bardzo sucho. Przy dwóch psach nie ma możliwości, żeby nie dotknąć smyczą podłoża (przy jednym się nie da, no chyba, że ktoś używa smyczy typu flexi, którą szczerze gardzę i nikomu nie polecam). Wyżej wymienione podłoże, czy to chodnik, czy ścieżka wydeptana na łące, całe zapylone kurzem. Kurz pięknie osiada na smyczach, wnika w nie, stapia się z nimi, no generalnie brudzi je okropnie. I ja, gdy odpinałam psy i pozwalałam im swobodnie poganiać, zawieszałam sobie te smycze na szyi. Tadam! Zagadka brudnej szyi rozwiązana.
Także tak, pierzcie smycze od czasu do czasu.

niedziela, 24 czerwca 2018

.: Wzbogacanie środowiska psa na łonie natury :.

Każda pora roku niesie ze sobą wiele możliwości wzbogacania środowiska psa, ale lato chyba oferuje ich najwięcej. Lato to także czas urlopów, na które często zabieramy psy ze sobą. Warto wtedy pomyśleć o atrakcjach dla pupili, zwłaszcza, że najczęściej uciekamy z miasta, a pobyt poza miastem daje nam sporo możliwości. Już sama zmiana otoczenia jest dla psa stymulująca, a jeśli zapewnimy mu dodatkowe atrakcje, to już w ogóle będzie fantastycznie. 
Ja mam to szczęście, że mieszkam na obrzeżach miasta, gdzie moje psy mają do dyspozycji łąkę, las, a nawet rzekę (z której nie korzystają – z wiadomych powodów). 

Ostatnio nasza ulubiona łąka została skoszona, po kilku dniach trawa i polne kwiaty zamieniły się w aromatyczne siano z nutką zapachową nornic, które wcześniej przemykały pomiędzy źdźbłami. Już same te zapachy były bardzo atrakcyjne dla psów, ale postanowiłam pójść o krok dalej i w rozgrzebane siano rzuciłam im garść smakołyków. I wtedy się zaczęło! Zorganizowałam im największą matę węchową, w dodatku na świeżym powietrzu. Miałam oboje z głowy na kilka minut. Nosy pracowały jak szalone. Dodatkowy dreszczyk emocji wywoływało buchnięcie ciasteczka sprzed nosa konkurenta. Moje psy nie mają kontroli zasobów, więc mogłyby nawet jeść z jednej miski, ale patrząc na nie dostrzegam rywalizację, kto znajdzie więcej. Jednak obserwując mowę ich ciała wiem, że są zrelaksowane, więc ta odrobina współzawodnictwa sprawia im przyjemność.







Takie zabawy można psom organizować również w lesie - rzucać smakołyki na ściółkę, w trawę między liście, itp. Nie jestem przekonana co do takich zabaw na piaszczystej plaży - jakoś wyjadanie przez psy smakołyków z piachu nie budzi mojego entuzjazmu.
Jeszcze jedno: pamiętajcie, żeby po zabawie w trawie czy sianie dokładnie przejrzeć psa. To nieprawda, że kleszcze nie atakują latem. Owszem, może są trochę mniej aktywne w upały, ale nie jest tak, że w ogóle nie są aktywne. Ostatnio podczas porannego spaceru Plaster przywlókł z krzaków pasażera na gapę na grzbiecie. A termometr na balkonie wskazywał grubo ponad 25 'C.
Zatem bawcie się dobrze, ale pamiętajcie o bezpieczeństwie psów.


wtorek, 19 czerwca 2018

.: Najprostsza zabawka interaktywna :.


Zabawki interaktywne dla psa nie muszą być drogie. Czasami psią zabawę można nawet połączyć z recyclingiem. Jednym z najprostszych i najłatwiej dostępnych sposobów na zajęcie twojego psa jest rolka po papierze toaletowym. Taką rolkę można wykorzystać na kilka sposobów.
Pierwszy z nich wymaga od nas najmniej wysiłku. Zaginamy rolkę na końcu, wrzucamy smakołyk i ponownie zaginamy drugi koniec. Zadaniem psa jest dobranie się do smakołyku. W zależności od determinacji i sprytu psa, mamy później mało lub dużo sprzątania. Moje psy zwykle rozdzierają rolkę jednym ruchem paszczy (Plaster) lub otwierają zagięte skrzydełko (Nutka). Ale są też psy, które z jednej rolki potrafią zrobić puzzle składające się z 500 elementów.




Kolejny sposób to umieszczenie w rolce kilku zgiętych rolek i poprzetykanie ich smakołykami. Teoretycznie wymaga to pokombinowania, ale Nutka uporała się szybciej, niż zdążyłam zrobić zdjęcie.


Nastepna zabawka zajmuje trochę więcej miejsca i do jej przygotowania potrzeba większej liczby rolek i kartonowego pudełka. Pudełko przycinamy nożem do tapet na takiej wysokości, żeby pies miał do niego swobodny dostęp. Wstawiamy do niego rolki, a w rolki wrzucamy smakołyki. Niektóre psy metodycznie wyjmują po jednej rolce, by dostać sie do smakołyków, inne (np. moje) wjeżdżają paszczą jak dziki, nosem wyrzucają rolki z pudełka i zaczynają ucztę. Na zdjęciu w rolkach nie ma smakołyków, inaczej nie udałoby mi się zrobić zdjęcia - czarne piranie były zbyt blisko.



Rolki można też wrzucić nieregularnie, psy i tak będą się świetnie bawić. Ja dodatkowo dorzuciłam pomięte kartki A4 - czasami smakołyk zawieruszy się pomiędzy zagnieceniami i psy mają dodatkową rozrywkę.


Nasze pudełko jest dość spore - 60 x 40 cm, ale ja mam dwa psy i tylko jeden z nich jest mały (Nutka, która do tego pudełka mieści się cała i czasami to wykorzystuje, żeby ograniczyć Plastrowiu dostęp do wyżerki). Spokojnie można wykorzystać mniejsze pudełko, pies będzie bawił się równie dobrze. 
Tak jak w przypadku wszystkich zabawek, pies może zniszczyć i tę, dlatego nie należy pozostawiać bawiącego się psa bez nadzoru.
Tego rodzaju zabawa (brainwork) nie tylko zajmuje psa, ale również stymuluje do umysłowo. Pies, ktory ma niezaspokojoną potrzebę węszenia, biegania, kopania, itp., często może zacząć psocić w domu. Czasami nie mamy możliwości zmęczenia psa na spacerze - pies jest po operacji, chory, tuż po adopcji i jeszcze nie w pełni potrafi cieszyć się nowym otoczeniem - wtedy mamy do dyspozycji zabawy węchowe, które zmęczą psa umysłowo. Praca nosem może psa wykończyć bardziej niż bieganie za piłką (i w przeciwieństwie do zbyt długiego biegania za piłką nie spowoduje, że pies się nakręci i podskoczy mu poziom kortyzolu, hormonu stresu, co ma niekorzystny wpływ na psa. Poziom kortyzolu wzrasta szybko, ale spada znacznie wolniej) i jest to pozytywne zmęczenie. Potwierdzi to każdy, kto brał z psem udział w tropieniu użytkowym (mantrailingu). Nawet kilkuminutowy ślad moje psy odsypiają przez kilka godzin. Dzięki pracy węchowej psy są bardziej zdyscyplinowane - wiadomo, mają zaspokojoną potrzebę węszenia, ich mózgi są odpowiednio wystymulowane, psy są zmęczone i nie przychodzą im do głowy głupie pomysły ;-).
Miłej zabawy.

czwartek, 14 czerwca 2018

.: Z psem w lesie - gdy spotkasz młode dzikich zwierząt :.


Kilka dni temu wybraliśmy się ze znajomymi na wieczorny spacer do lasu. Nasze psy uwielbiają takie spacery – praktycznie nie odrywają nosów od podłoża. Tym razem jednak spotkała nas smutna niespodzianka – jeden z naszych psów wywęszył martwe koźlę sarny. Maleństwo nie było ranne i nie żyło od niedawna. Bardzo możliwe, że zdechło z głodu – tak dzieje się, gdy zginie jego matka lub gdy dotknie go człowiek. Wtedy matka już się do niego nie zbliży, a koźlątko samo sobie nie poradzi. Śmierć głodowa to najstraszniejsza śmierć dla takiego malucha. Dlatego bardzo ważne jest, aby wiedzieć, jak się zachować, gdy natkniemy się w lesie na młode dzikich zwierząt. Przede wszystkim: NIE DOTYKAMY ICH!!!
Jeśli jesteśmy z psem, dbamy o to, by pies nie zakłócał spokoju malucha. Nawet jeżeli zwierzę jest ranne, lepiej zawiadomić najbliższe nadleśnictwo lub straż leśną, niż próbować mu pomóc na własną rękę. Tu znajdziesz listę ośrodków rehabilitacji zwierząt w Polsce: Lista ośrodków rehabilitacji zwierząt.
Poniższe plansze, opublikowane przez Lasy Państwowe informują, jak powinniśmy się zachować. U wielu ludzi taki maluch budzi chęć pomocy, ale tak naprawdę człowiek może bardziej zaszkodzić niż pomóc. Jego matka zwykle jest w pobliżu i tylko czeka, aż wreszcie sobie pójdziemy i zostawimy jej dziecko w spokoju.
Plansze: Lasy Państwowe

To maleństwo wcale się nie zgubiło i nie jest chore. 
Boi się, bo zakłócasz jego spokój, a ono tu czeka na mamę.
Zdjęcie: Polskie Parki Narodowe

Trochę inaczej sprawa wygląda z martwymi zwierzętami. Jak to ujął nasz leśniczy, „las je zagospodaruje” – staną się pożywieniem dla padlinożerców, ptaków i owadów. To smutne, ale taka jest natura. 
Należy natomiast zgłaszać martwe dziki. Wciąż istnieje zagrożenie ASF (Afrykański Pomór Świń), więc leśnicy usuwają martwe osobniki i badają je. To również zgłaszamy do najbliższego nadleśnictwa lub do straży leśnej. Oto lista nadleśnictw w Polsce: Nadleśnictwa.
Szanujcie las i jego mieszkańców – my tam jesteśmy tylko gośćmi. Pilnujcie psów, im znacznie trudniej jest zrozumieć, że są w gościach i nie mogą biegać za domownikami.

niedziela, 10 czerwca 2018

.: Psie lody :.


Dziś miałam pisać o czymś zupełnie innym, ale tropikalny upał pokrzyżował mi plany. Z nieba leje się żar, psy pokładają się w kuchni i w korytarzu, bo tam jest najchłodniejsza podłoga.
Psy nie pocą się tak, jak ludzie. Ochładzają się ziejąc (dlatego tak ważne jest, aby psom chodzącym w kagańcach zakładać kagańce fizjologiczne, które umożliwiają zianie, a nie kagańce materiałowe, które ściskają pysk i tak naprawdę przeznaczone są do stosowania w gabinetach weterynarzy, żeby uniemożliwić psu ugryzienie lekarza). Wiele psów w taką pogodę chętnie korzysta z kąpieli w jeziorach, rzekach lub innych akwenach. Ale są też takie psy, które wody się boją i nie wejdą do niej za żadne skarby (do tej grupy należą moje psy - twierdzę, że mają alergię na wodę, mogą ją tylko pić. Nawet wyjście na spacer w czasie deszczu, szczególnie gdy jest ciemno, jest po prostu niemożliwe).
Na rynku dostępne są maty chłodzące (np. Trixie), obroże i kamizelki chłodzące, ręczniki chłodzące (mamy, ale trzeba go najpierw namoczyć w wodzie, a moje psy przecież mają alergię ;-) ). Można też namoczyć w chłodnej wodzie zwykły ręcznik, wycisnąć i przykryć psa (w przypadku moich psów nie można - wiadomo, alergia).
Słyszałam też o wycieraniu psich łap mokrymi chusteczkami z zawartością alkoholu - ulatniający się alkohol daje uczucie chłodu, ale Plaster od razu zaczynał lizać łapy, więc sobie odpuściłam.
Najlepiej sprawdzają się u nas psie lody (moje psy podpisują się pod tym wszystkimi czterema łapami).
Obecnie lody przygotowuję z jogurtu i zblendowanych bananów (czasami z dodatkiem truskawek lub jagód - tak, już są jagody!) z dodatkiem masła orzechowego. Kupuję masło orzechowe bez zawartości soli i cukru. Jest obrzydliwe w smaku, ale ma ten plus, że nie wyjadam psom. Przygotowaną papkę zamrażam w tackach do lodu z silikonowym dnem, to znacznie ułatwia wyciskanie kulek. W tej chwili takie tacki można kupić w Biedronce (4,99 zł) i w Pepco (3,99 zł). Ja wybrałam tacki z okrągłymi zagłębieniami - lody idealnie pasują do bałwanków Konga. 


Do lodów można dodawać też inne owoce: mango, borówki amerykańskie, arbuzy, melony, ananasy i maliny - wszystkie one są bezpieczne dla psów.



Czasami przygotowuję psom lody "mięsne" - gotuję mięso z warzywami, a następnie zamrażam rosół razem z mięsem, groszkiem i pokrojoną marchewką w pojemniczkach typu "popsicles" (dostępne w Pepco). Pojemniczki dostosowałam tak, aby były bezpieczne dla psa - odłamałam plastikowe patyczki (Wcześniej zdarzyło mi się, że Plaster pożarł również kawałek plastikowego patyczka, co skończyło się wywoływaniem wymiotów i było bardzo nieprzyjemnym doświadczeniem dla nas obojga - nie wiedziałam, że ważący 17,5 kg pies może wyrzygać tyle piany, że nie zmieściłaby się w wannie królewskich rozmiarów. Generalnie mało fajna sprawa, lepiej od razu odłamać patyczki).
Smacznego! 


sobota, 9 czerwca 2018

.: Psi nos - niesamowity instrument :.

Spacerujemy po lesie. Nagle Plaster przystaje, zaczyna łapać górny wiatr i daje w długą. Odwołuję go, ale chwilę trwa, zanim wróci. Wraca niezwykle z siebie zadowolony. Jeszcze przez kilka sekund nie jestem świadoma, co go tak cieszy. Ale gdy jest już bardzo blisko mnie czuję, co sprawiło mu taką radość. Coś bardzo nieżywego. Sądząc po skali fetoru, jaki się za nim ciągnie - martwy mamut.
Jak to możliwe, że mój pies wyczuł padlinę z wielu metrów? Otóż jego nos ma około 300 milionów receptorów węchowych (tak, nos Twojego psa też), czyli 60 razy więcej niż ludzki nos. To, co ja poczułam, gdy był już przy mnie, on zwęszył z wielu metrów.
Poza tym oba nozdrza psa mogą pracować niezależnie, w ten sposób jest on w stanie wykryć, skąd dobiega zapach. Psy mogą w tym samym czasie oddychać i węszyć. Obszar psiego mózgu poświęcony zapachowi jest znacznie większy niż u człowieka. Dodatkowo psi nos posiada coś, o czym my ludzie możemy tylko pomarzyć - narząd Jacobsona. Dzięki niemu psy mogą identyfikować potencjalnych partnerów, odróżnić przyjazne zwierzęta od wrogów i drapieżników, rozpoznawać stany emocjonalne swoich opiekunów, wyczuwać ciążę u kobiet, a także wyczuwać choroby (niektóre psy są w stanie wyczuć raka).
Wiemy już, jak niesamowite możliwości ma psi nos. Ten nos pozwala psu poznawać świat. Dlatego bardzo ważne jest zadbanie o to, aby nasze psy miały możliwość używania go w sposób, który będzie je stymulował. Dr Alexandra Horowitz, autorka wielu książek o psach ostrzega, że zabraniając psu węszenia, odciągając go od "podlanych" przez inne psy drzew i nie dając mu możliwości poznawania nowych zapachów możemy osłabić jego węch. "Gdy zmuszamy psa do życia w naszym >>wizualnym świecie<<" - mówi - "zaczyna on bardziej zwracać uwagę na nasze gesty i mimikę niż na zapachy".
Pozwalanie psu na wyszukiwanie nowych zapachów w nowych miejscach i wszelkie zabawy węchowe i praca nosem (np. tropienie użytkowe) są bardzo stymulujące dla psa, "męczą" go psychicznie, co bardzo korzystnie wpływa na jego rozwój i dobrostan. Pies z zaspokojoną potrzebą węszenia jest znacznie spokojniejszy. Każdy, kto kiedykolwiek tropił ze swoim psem, na pewno się ze mną zgodzi. Plaster po półgodzinnym śladzie odsypia przez cały dzień.

Busy Noses

Witam na blogu poświęconym psom – a konkretnie wzbogacaniu ich środowiska, zabawom węchowym i wszystkiemu, co czyni psy szczęśliwymi. Jestem opiekunką sześcioletniego Plastra i dwuipółletniej Nutki oraz czternastoletniej kotki Mishki.
Plaster zamieszkał ze mną jako trzyipółmiesięczne szczenię, od początku wykazywał sporą pewność siebie i nie stwarzał żadnych problemów behawioralnych. Od początku szkoliłam go sama, pracowałam intuicyjnie i sięgałam tylko po publikacje dotyczące szkolenia pozytywnego. Gdy Plaster miał półtora roku, zapisaliśmy się na szkolenie z posłuszeństwa podstawowego, gdzie nauczyłam się pracować z nim w taki sposób, że znacznie szybciej chwytał, o co mi chodzi. Dzięki warsztatom z komunikacji znacznie lepiej zaczęłam rozumieć mojego psa, jego zachowania i potrzeby.
Nutka dołączyła do nas w marcu zeszłego roku, jako pies tymczasowy. Plaster od razu ją zaakceptował, kotka była nastawiona bardziej sceptycznie, ale ponieważ od lat mieszka z Plastrem, to trzy razy mniejsza od niego Nutelka nie wywoływała w niej lęku. Dwa dni po wprowadzeniu Nutki do domu wiedziałam, że dom tymczasowy zostanie domem stałym. Nutka jest psem idealnym, ale lękowym. Trafiła do mnie jako pies dorosły i nie znam jej historii. Obawiam się jednak, że ktoś musiał ją skrzywdzić, bo pewne zachowania wywołują w niej lęk. Nutka wymagała zupełnie innej pracy niż Plaster – przede wszystkim trzeba było wzmocnić jej pewność siebie. Tak naprawdę robimy to codziennie, choć dziś Nutka zupełnie nie przypomina tego wylęknionego psiaka sprzed roku. Poza tym Nutka jest bardzo wybredna, jeśli chodzi o jedzenie. Zmiany smaków karmy na niewiele się zdały, poza tym jest to dość męczące i kosztowne, więc codziennie staję na głowie i wymyślam sposoby, żeby ją nakarmić. Mogę pochwalić się dużą skutecznością . Moje psy rzadko jedzą z misek, karmię je przy użyciu rozmaitych zabawek interaktywnych.
Poza tym oba psy brały udział w warsztatach tropowych i oba fantastycznie tropią ludzi. Plaster brał nawet udział w Manewrach Tropowych, gdzie poszło mu znacznie lepiej niż mi.
Moje psy i praca z nimi to moja pasja. Z tej pasji powstała Dogatailla – marka szyjąca szelki, obroże, smycze, saszetki na smakołyki, szarpaki, maty węchowe oraz inne zabawki i akcesoria dla psów.
Stale staram się pogłębiać swoją wiedzę o psach – ich zachowaniu, potrzebach, o nowych sposobach wzbogacania ich środowiska.
W tym miejscu zamierzam się dzielić moją wiedzą, pomysłami i doświadczeniami.
Zapraszam.