Szukaj na tym blogu

środa, 26 czerwca 2019

.: Jedziemy na wycieczkę, bierzemy psa i apteczkę :.

Lato, długie weekendy, urlopy. Wielu z nas jadąc na wakacje nie zapomina o naszych pupilach. Planując wyjazd z psem warto pamiętać o apteczce. My właśnie wróciliśmy z krótkiego urlopu w Dolinie Rospudy, więc jestem na bieżąco z zawartością apteczki. Dziś podpowiem wam, co powinno się w niej znaleźć.
Nie ukrywam, że należę do tych szurniętych psich matek, które na wyjazd rzeczy psów pakują w znacznie większą torbę niż własne, a psia apteczka rozmiarem przerasta moją kosmetyczkę.
W apteczce moich psów podstawą jest węgiel aktywowany. Kto zna Plastra, ten wie, dlaczego. Gamoń ma takie hobby, że lubi stołować się na mieście, przy czym nie jest specjalnie wybredny, a do jego ulubionych specjałów należy chleb camembert, jeśli wiecie, co mam na myśli. Także gdy wyjeżdżam na dłużej niż 12 godzin, nie ruszam się z domu bez węgla.
Poza tym w apteczce zawsze mam:

  1. Octenisept
  2. Gaziki
  3. Samoprzylepny bandaż elastyczny
  4. Nożyczki, wiadomo
  5. Kartę (lub pęsetę) do usuwania kleszczy
  6. Gęsty grzebień do wyczesywania wyżej wymienionych
  7. Sól fizjologiczną
  8. Wodę utlenioną 

Wodę utlenioną  3% stosuję do wywoływania wymiotów (1-2 ml na kg masy ciała). O wodzie warto pamiętać szczególnie teraz w okresie intensywnego grillowania, bo wielu Januszy grilla, gdy już nie jest w stanie wcisnąć kolejnego pęta podwawelskiej, po prostu wyrzuca ją w krzaki (jak nie wierzycie, to zapytajcie Plastra, on wie nawet, w które krzaki).

Jeśli chodzi o leki, to oprócz wspomnianego wyżej węgla zabieram leki przeciwhistaminowe, No-spę, Ranigast. Dla lękowej Nutki wzięłam Sileo, ten żel bardzo przydał nam się już pierwszej nocy podczas burzy.
Należy pamiętać, że nie wszystkie ludzkie leki nadają się dla psów. Jeśli chodzi o leki przeciwbólowe, paracetamol, na przykład, jest silnie trujący dla zwierząt. Ja w razie potrzeby stosuję Pyralginę. U psów nie można też stosować stoperanu ani loperamidu. Przy biegunce psu podajemy Nifuroksazyd.

Jako naczelna histeryczka kraju dodatkowo przed każdym wyjazdem sprawdzam, czy w miejscu, w które się wybieram jest weterynarz. Zwykle spisuję jego adres i numer telefonu, tak na wszelki wypadek.

Pamiętam też, żeby nie przegrzewać psów (moje nie pokąpią się w jeziorze, bo oni wodę mogą tylko pić). Psy nie pocą się tak, jak my, ochładzają się przez zianie. Jeśli macie maty chłodzące lub ręczniki chłodzące, to zabierzcie je ze sobą. Pamiętajcie o świeżej chłodnej wodzie dla psa. Przy takich upałach wymieniam wodę przynajmniej dwa razy dziennie.

Bawcie się dobrze na urlopach z psami i bądźcie bezpieczni.

UPDATE: Jak słusznie podpowiedziała mi członkini naszej enrichmentowej grupy na Facebooku, w apteczce warto mieć również but, którym zabezpieczymy ranną i opatrzoną łapę. Wspomniała też o tribioticu, ale tu zdania weterynarzy są podzielone. Na pewno nie posmarowałabym nim świeżej rany, tylko już podgojoną. Od siebie dodam jeszcze Alu Spray, to taki srebrny psikany siuwaks, który przyspiesza gojenie ran.

środa, 5 czerwca 2019

.: Nowa mata do lizania :.

Maty do lizania okazały się wielkim hitem, więc producenci stają rzęsach, żeby wymyślić coś nowego i wydusić z nas, psich rodziców, trochę kasy. Skutecznie. Jakiś czas temu dostałam link do mat z przyssawkami. Były bardzo tanie, bo link doprowadził mnie do chińskiej strony, od której uzależnionych jest już wielu Polaków. Ja jakoś nie rwałam się do kupowania czegokolwiek przez tę stronę, ale w końcu uległam - bo to przecież dla piesulków!
Po kilku tygodniach doczekałam się mat. Co za hit! Można przyssać do wanny i kąpać wodosceptycznego psa, gdy ten zajmuje się lizaniem (szczególnie, gdy zupełnie nie jest pasztetosceptyczny). Obiecuję, że kiedyś rzeczywiście wykorzystam je podczas kąpieli psów, ale przecież nie będą do tego czasu leżały odłogiem.
Postanowiłam więc użyć mat, by zapewnic psiakom rozrywkę w te upalne dni. Mata jest nieduża, wykonana z silikonu, ma gładko zakończone wypustki, a po drugiej stronie trzy przyssawki.



Matę łatwo jest umyć, bez problemu usuwam z niej resztki pasztetu wątróbkowego i masła orzechowego.
Dziś napakowałam w matę ananasa zblendowanego z serkiem homogenizowanym i wrzuciłam na dwie godziny do zamrażarki. Lodowe maty świetnie ochłodziły moje psy po popołudniowym spacerze, który bardziej przypominał wyprawę przez Saharę niż spacer :-/