Oprócz kieszeni wykorzystałam jedną nogawkę, dodatkowo doszyłam dwie "klapki" i "mostek", gdyby kieszenie okazały się dla psiaków za trudne. Ale nie okazały się za trudne, choć Plaster próbował iść na łatwiznę i po prostu przegryźć je na wylot (jakie to typowe dla niego!).
Mata jest super! Psy zachwycone, mój wewnętrzny eco-freak również ukontentowany.
Nie wyrzucajcie starych jeansów. Nie musicie od razu robić maty z pięciu par. Zróbcie sobie na próbę małą, z jednej pary. Dla psów przyzwyczajonych do mat z polarowych pasków (już chyba wszyscy takie mają) taka mata to świetna odmiana.
Polecamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz